Kolacja
14 grudnia 2014, 17:20
;To wszystko czego chcę dla ciebie, dla nas: prosty pokój i jedna żarówka zwisająca z sufitu na długim kablu. Z rodzaju tych, jakie widuje się w tanich mieszkaniach lub hotelikach, o których zapomina się natychmiast po wyprowadzeniu. W nocy smętne, skąpe światło nie dociera do odległych zakamarków. Zwisa nad pokojem pełnym cieni. Obojętne. Zresztą my i tak nie zwracamy na nie uwagi. Pokój jest jasny i czysty za dnia. Być może okno wychodzi na nieciekawy krajobraz. To właśnie pokój, którego chcę z łóżkiem szerokim na tyle, żebyśmy wygodnie się w nim zmieścili, czując na twarzach nasze oddechy. Masz rumianą skórę. Kiedy przesuwam od krańca twojej brody wzdłuż szyi aż po ramię, uśmiechasz się i drżysz. Jakże możesz drżeć, skoro tutaj jest tak ciepło? Chcę tego pokoju. Chce tego pokoju wraz z tobą, leżącą nago obok mnie. Nie wiem gdzie jesteśmy. Nad morzem czy w centrum miasta, gdzie wpadający przez okno hałas jest tak samo energiczny jak my. Popołudnie należy do nas. A także wieczór i noc. O tej porze będziemy już znużeni, a mimo to pójdziemy zjeść obfity posiłek. Będziesz miała cudownie podrażnione, rozognione ciało. W drodze do restauracji będziesz się uśmiechała. Spojrzę na ciebie i zapytam, czy coś się stało. Zaprzeczysz i uściśniesz mi łokieć. Ten czas wyjścia w świat będzie nam potrzebny, żeby przypomnieć sobie, że istnieje coś jeszcze oprócz nas, tego pokoju, naszych ciał.
W gwarnej restauracji będziemy rozmawiać cicho. Głosy i twarze wygładzone przez godziny spędzone w łóżku. Każdy, kto nas zauważy, zorientuje się, ze dopiero co skończyliśmy się kochać.
Dodaj komentarz